Jak już wspominałem Repping wraz z Zinnackiem stworzyli najsłynniejszy gang złodziei XIX wiecznego Gdańska, który sterroryzował mieszkańców miasta i okolic na kilka miesięcy. Od października do grudnia 1851 r. gang systematycznie rósł w siłę licząc prawie 30 osób w tym dwie kobiety. Dla podkreślenia rangi jego przywódcy nadali sobie stopnie wojskowe. Repping był kapitanem, Zinnack porucznikiem. Z czasem do ich grona dołączył też Olszewski.
Kim był Olszewski?
Antona Olszewskiego można określić jako najbardziej niebezpiecznego z całej trójki, ze względu na jego siłę fizyczną – był wysoki i potężny. Najbardziej śmiały i nie bojący się w zasadzie nikogo i niczego. Po dezercji z pułku fizylierów (skąd ukradł trzy noże faszynowe) powrócił do swojego rodzinnego miasta Gdańska. Prawdopodobnie znał się od dawna z Zinnackiem, gdyż tak jak on pochodził z Oruni. Nie mając nic do stracenia dołączył do gangu.
Grudzień 1851 rok
Sytuacja w mieście zrobiła się bardzo poważna. Nie było dnia, a raczej nocy żeby ktoś nie został napadnięty w swoim domu, okradziony albo pobity przez członków gangu. Do władz docierały informacje o planowanych rozruchach z powodu nieudolności Policji.
Z tego względu w ekspresowym tempie Policja dostała dodatkowe środki finansowe z Berlina na zatrudnienie 20 nowych urzędników (Policjantów). Gang oprócz samego miasta działał również w okolicznych wsiach.
Przestępcy stali coraz bardziej zuchwali. Dochodziło do napadów już na samych policjantów. Szerokim echem odbiła się grudniowa strzelanina na Vorstädtischer Graben (obecnie rejon Podwala Przedmiejskiego). Dwaj sierżanci policyjni Bieberstein i Beeslack patrolując w nocy ulice Gdańska próbowali skontrolować dwie osoby. Podczas wymiany zdań wywiązała się kłótnia i strzelanina, a Beeslack został ranny.
Z powodu panujących ciemności pościg nie był możliwy – dlatego tak ważne dla bezpieczeństwa w mieście było oświetlenie gazowe wprowadzone w 1853 roku.
Również w grudniu w rejonie ul. Sandgruben (dzisiaj rejon Rogaczewsiego) ostrzelano transport więźniów przewożonych do zakładu karnego w Grudziądzu. Próba ucieczki jednego z nich została udaremniona. Żaden z konwojentów nie został ranny.
Wojsko na ulicach
Sytuacja była poważna, mieszkańcy przerażeni, a jednocześnie oburzeni. Władze, aby uspokoić sytuację wezwało wojsko. W mieście i okolicznych wsiach wyznaczono nocne patrole zarówno oddziałów kawalerii jak i piechoty fizylierów (notabene wyznaczono ten sam pułk, z którego zdezerterował Olszewski – miało to duże znaczenie dla przyszłej ewentualnej identyfikacji, gdyż był tam znany i łatwo można było go rozpoznać). Wojsko rozbiło obozy w Szadółkach i Kowalach skąd wyruszało na patrole.
Za schwytanie Reppinga i Zinnacka rozesłany został list gończy oraz wyznaczona nagroda 100 talarów.
W grudniu 1851 roku „kariera przestępcza” gangu Zinnacka i Reppinga chyliła się ku upadkowi. Byli znienawidzeni przez mieszkańców za ciągłe napady i kradzieże. Do tego szukała ich cała Policja miejska i wojsko.